Obserwatorzy

czwartek, 3 lutego 2011

Tkaninowy smutek

Niewiele dziś napiszę po za tym, że okropnie mi smutno. Dziś przy okazji wybrałam się do Gdańska w celu zakupienia ogromnej ilości kolorowych tkanin, niestety byłam popędzana i poganiana i nie kupiłam nic poza kremową bawełną:( Nie mam żadnych wzorków, żadnych kolorowych mazideł, a co za tym idzie nie mam z czego szyć:(

9 komentarzy:

  1. Och,współczuję.Mnie też totalnie psuje nastrój gdy chcę coś kupić,a ktoś (czytaj mąż:)) pogania mnie i nie pozwala się skupić.Zazwyczaj w takiej sytuacji też nic nie kupuję.

    Do osób szyjących wysyłam prośbę o pomoc przy decyzji zakupu maszyny do szycia. Szczegóły znajdziesz u mnie na blogu pod moim dzisiejszym postem. Jeśli będziesz tak miła,zajrzysz i wyrazisz swoją opinię będę bardzo wdzięczna.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. We wtorek również wybrałam sie po tkaniny do Krakowa z mężem i dzieckiem.Mąż co prawda grzecznie siedział na stołeczku ale za to córka chodziła za mna krok w krok i też musiałam najszybciej zrobić zakupy.Druga sprawa to że jeszcze za bardzo nie ma dużego wyboru ( nawet lnu nie mieli ).Suma sumarum kupiłam tylko 2 tkaniny :(

    OdpowiedzUsuń
  3. przykro mi z powodu twoich nieudanych zakupów...znam ten ból, dlatego nauczona doświadczeniem staram sie na "swoje" zakupy wybierać beż męża, bo jak go zabiorę ze sobą to wiem że na pewno nie kupię nic, albo kupię ale nie to co chcę. Poganiana zawsze wracam ze sklepu niezadowolona...

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, nie dziwię się, że smuteczki dopadły. Następnym razem trzeba chyba samodzielnie wybrać się na zakupy, bo wtedy można pokontemplować nad tkaninami :) A czegoś konkretnego szukałaś? Duża buźka na pocieszenie, jeszcze sie naszyjesz, zobaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę bez niego się wybrać bo ktoś mnie tam musi zawieźć:( Na takie długie dystanse sama samochodem się nie wypuszczam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo Ci współczuję, nie ma nic gorszego od nie zrealizowanych zakupów;-(

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj.Jak tam humorek? Poprawił się troszeczkę?
    Mam tak samo-jak jadę na zakupy to z mężem,bo sama nie mam prawa jazdy i jeszcze zazwyczaj z dziećmi-dwu letnią córcią i 11-to letnim synem.Koszmar.
    Ostatnio wyrwałam się z domu i poszłam na zakupy tylko z mamą. Obeszłyśmy sobie spokojnie sklepy,nikt nas nie gonił, cisza, spokój,raj. Dopóki nie zadzwonił telefon "Gdzie jesteś?!" :)

    Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź w sprawie maszyny.Nie ważne,że nie mogłaś pomóc.Miło mi,że Ci się chciało :)

    Pozdrawiam serdecznie i dobrego humorku życzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Suri Kochana!!! podzielę się tym co mam :) a mam sporo całkiem fajnych materiałów :) uśmiechnij się i proszę napisz do mnie podając swój adres!! w poniedziałek wyślę do środy będą u Ciebie :)
    uśmiechnij się :)

    ddnika@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Suri, to może następnym razem męża wyślij po jakieś ważne zakupy typu baterie ;) albo coś innego co go zainteresuje, a ty będziesz miała chwilę dla siebie? Głowa do góry kochana!

    OdpowiedzUsuń