Dziś Wam pokarzę moją nową świnkę z łatką
Na ten weekend miałam bardzo dużo planów, lecz szybko się one zmieniły. Postanowiłam przywieźć z domu rodziców półkę na książki wraz z zawartością:) Trzeba było pojechać do rodziców, zrobić porządek we wszystkich moich rzeczach, powywalać składowane przez 25 lat różne graty, popakować co potrzebne, przywieźć do domku i tutaj rozpakować. Zaczęliśmy wczoraj późnym popołudniem. Dziś o 17 mieliśmy w domku już wszystko posprzątane, poukładane i ładnie zorganizowane. Teraz tutaj się pilnuję żeby nie wpędzić się w wir chomikowania różnych rzeczy. Nie dałabym rady bez pomocy moich rodziców i mego lubego:) Dziękuję.
śliczna świnka :)
OdpowiedzUsuńa co do chomikowania - zazdroszczę konsekwencji :) ja sobie cały czas obiecuję, że będę przynajmniej mniej chomikować... i jakoś mi do tej por nie wyszło :P
Też jestem z rodzinką na nowym miejscu od pół roku i przyrzekłam sobie, że nie mogę zagracać domku, bo znowu nie dojdę do ładu.Ale tak do końca na pewno nie dotrzymam słowa...zbieractwo jest chyba nie do opanowania.
OdpowiedzUsuńŚwiadomość wyleczenie się z chomikowaia jest zgubna i ułudna ... Z tego sie nie wyrasta chyba, że po elektrowstrząsach ;-) Ja też byłam pewna, ze się wyleczylam, w mieszkaniu miał być minimalizm, aż do teraz ... miłość do zbieractwa, staroci, durnostojek, ozdabiania każdego kąta, nie umarła wręcz odrodziła sie ze zdwojoną siłą... wszystko przed Tobą ;-) Pozdrawiam. Świnkowa maskotka jest urocza.
OdpowiedzUsuń